O MARCU '68 I ZAPISKACH Z WYGNANIA
Z Sabiną Baral O Marcu '68 i "Zapiskach z wygnania" porozmawia Joanna Podolska, dyrektorka Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. Zapraszamy na Facebooka Centrum Dialogu Łódź 7 marca o 18.00.
Po antysemickiej nagonce w Marcu 1968 roku, wielu Żydów wyjeżdża z Polski, często to ludzie młodzi, wykształceni albo studenci, już urodzeni i wychowani po wojnie. Biografie emigrantów marcowych są trudne i bolesne. Wspomnienia i ból powracają. Niektórzy do dziś czują żal, inni starają się budować mosty i nowe relacje. O swoich doświadczeniach opowie Sabina Baral, autorka głośnych „Zapisków z wygnania", w których opisuje swoje przeżycia jako 20-letniej polskiej studentki żydowskiego pochodzenia, wygnanej z Polski wraz z rodzicami na skutek tzw. czystek moczarowskich w 1968 roku. To „ważny, bardzo emocjonalny zapis wędrówki, którą zgotowano garstce ocalonych z zagłady i pokoleniu ich dzieci” (Łukasz Saturczak, Newsweek Polska). „Przypomnienie tych dramatycznych wydarzeń staje się przestrogą dla przyszłych pokoleń przed wszelkimi rodzajami nienawiści, ksenofobią, antysemityzmem” (Ewa Lipska).
„Zapiski z wygnania” to także spektakl w adaptacji i reżyserii Magdy Umer i Krystyny Jandy, zagrany przez Krystynę Jandę na deskach teatru Polonia i w wielu miastach w Polsce. Spektakl zebrał liczne, najwyższe nagrody w prestiżowych konkursach teatralnych.
Sabina Baral studiowała elektronikę i matematykę, wykładała historię architektury i design. Przez 10 lat pracowała w Dolinie Krzemowej jako elektronik. Jej programy kodów wewnętrznych przyczyniły się do sukcesów firmy Intel. Stamtąd przeniosła się do siedziby Olivetti, by pomiędzy Nowym Jorkiem a Turynem zarządzać rozwojem technicznym firmy w Ameryce Północnej. Nie miała wtedy jeszcze 30 lat. W którejś z kolejnych wizyt w Toskanii zakochała się w kamieniołomach. Wkrótce zbudowała wokół tej nowej pasji swoją własną firmę. Sabina Marble & Granite stała się synonimem jakości, etyki i dobrego gustu. Klientami firmy byli giganci doliny krzemowej i takie sklepy jak Armani czy Ralph Lauren. Niestrudzona podróżniczka, była w ponad 100 krajach, na wszystkich kontynentach; jej fotografie z wielokrotnych pobytów w Afryce publikowane były w USA i w Kanadzie. Mówi o sobie: „Jestem poliglotką, bo chcę zrozumieć; podróżniczką, bo nic nie zastąpi odbioru na własne oczy, kucharką, bo kocham gwar wokół mojego stołu. Uwielbiam miasta położone przy wodzie, światło tuż przed zachodem słońca i ludzi, którzy żyją pełną gębą i dają pełnym sercem. Jestem Amerykanką, mieszkam w San Francisco”.