Aktualnie znajduje się na ulicy Wincentego Tymienieckiego 24.
Rodzina Grohmanów
W latach 20 XIX w. do Polski przybył z Saksonii pierwszy z przedstawicieli rodziny Grohmana, Traugott. Jego syn Ludwik urodził się w 1828 r. w Łodzi. Radny miejski, fabrykant, przemysłowiec, po ojcu przejął przędzalnię i zamienił zakłady na firmę Ludwik Grohman. Założył pierwszą straż ogniową w swojej fabryce oraz był prezesem i komendantem łódzkiej straży ogniowej i ochotniczej. Oprócz tego pełnił inne bardzo ważne funkcje – współzałożyciela Banku Handlowego, Towarzystwa Kredytowego Miejskiego i Łódzkiego Chrześcijańskiego Towarzystwa Dobroczynności. Zmarł w 1889 r., pozostawiając córkę Annę Melanię oraz pięciu synów.
Fabryka
Po jego śmierci prowadzenie firmy przejął syn, Henryk Grohman. W latach 90. XIX w. założył on nową tkalnię żakardową z ogromną bramą wjazdową – to właśnie słynne „beczki grohmanowskie”, czyli potężne szpule nici (jeden z symboli przemysłowej Łodzi, zlokalizowany przy Targowej 46). Na parterze fabryki znajdowały się aż 522 krosna tkackie, uruchamiane dzięki maszynie parowej. Nie zabrakło też magazynów przędzy i składów wyrobów gotowych. Dach był przeszklony, wzniesiony na konstrukcji stalowo-drewnianej. Zewnętrzna strona budynku wykonana była z czerwonej cegły, a cały kompleks otoczono murem zdobionym wieżyczkami i innymi detalami typowymi dla gotyckiej architektury obronnej. Generalnie pod względem architektonicznym fabryka jawiła się dosyć kontrastowo, ciężka ozdobna brama również w stylu gotyckim połączona z niską halą szedową. Okna neogotyckie, ostrołukowe, dekoracyjne ręcznie kute kraty żelazne oraz powyginane secesyjne łodygi roślin. Zrodził się w tym zestawieniu stylów eklektyczny, dysharmonijny, ale piękny układ. Na Tymienieckiego 26 powstała fabryka przędzalni bawełny. Produkowano tu najcieńszą w Łodzi przędzę bawełnianą z przeznaczeniem na hafty, koronki oraz dzianiny. Pracowało w niej ok. 580 pracowników, a obroty tkalni wynosiły 1632 ruble rocznie (1902 r.). Pierwsza wojna światowa odcisnęła swoje piętno na działalności firmy. Niestety produkcja nie szła już najlepiej, co przyczyniło się do połączenia tkalni z zakładami Karola Scheiblera. Powstały Zjednoczone Zakłady Przemysłowe K. Scheiblera i L. Grohmana S.A. Syn Ludwika Grohmana, Henryk, był bardzo zdolnym fabrykantem, pełnił funkcję prezesa zarządu firmy. Za wszechstronną działalność w wielu stowarzyszeniach społecznych i gospodarczych został uhonorowany Krzyżem Komandorskim Polonia Restituta.
Autorki: Barbara Grzelak i Hanna Jankowska XIII LO