Page 596 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom trzeci.
P. 596
W przytoczonym powyżej fragmencie, który – co ciekawe – został pominięty
w tłumaczeniu na język angielski , ujawnia się jeszcze jeden istotny aspekt ry-
20
zyka podejmowania tematu Zagłady, po tym, kiedy udało się ją przeżyć – proces
twórczy wymusi konieczność ponownego zanurzenia się w doświadczeniu tamtej
ekstremalnej rzeczywistości, którą można porównać jedynie do piekła. Pisanie to
ponowne przejście przez gehennę, a Chava Rosenfarb – młoda, cudem ocalała
z łańcucha cierpień kobieta, pragnie upajać się zwróconym jej życiem. Teraz do-
piero, po mrokach getta i obozów, w pełni docenia jego smak i wartość: Jesteśmy
jak dzieci. Każdy dzień – nowe odkrycie. Upojna radość przebudzenia. Dobrze
jest móc oddychać, czuć, widzieć, słyszeć. Dobrze jest jeść. Dobrze jest wgryźć
się w kawałek chleba. To jest dzika, niemal zwierzęca radość, a jednocześnie
święte uwielbienie . Chwile radości zamieniają się jednak w wyrzut sumienia
21
wobec tych, którzy zginęli i którzy upominają się o upamiętnienie.
Już należy spisywać, odrysować każdy drobiazg, każde najdrobniejsze
wspomnienie z przeszłości. To żądanie… ponaglenie. Ale wokół jest pięknie
i pogodnie. Letnia wolność. Skąd wziąć siłę, aby to wszystko odsunąć od siebie.
To moje pierwsze lato. Czy mało było już tych zatrutych? Wciąż odkładam to na
następny dzień .
22
Problem chęci zapomnienia, zwrócenia się w stronę życia, przy jednoczesnym
wciąż obecnym cieniu śmierci, tęsknocie oraz nurtującym poczuciu obowiązku
i długu wobec tych, którzy odeszli, a także tych, którzy nadejdą, jest osią pro-
logu Drzewa życia. Prolog ten, napisany prozą poetycką, jest rozmową Racheli
(powieściowej alter ego autorki) z Bunimem Berkowiczem (powieściowym od-
powiednikiem Bunima Szajewicza). Rachela przebywa w Brukseli (Rosenfarb po
opuszczeniu wraz z matką i siostrą obozu DP Bergen-Belsen przekroczyły niele-
galnie granicę z Belgią, Chava pozostała tu do 1950 r.), spodziewa się dziecka
(córka Rosenfarb – Goldie Morgentaler – urodziła się w 1950 r.) i ze względu na
wzrastające w niej życie postanawia odciąć się od przeszłości gettowo-obozowej,
chce odrzucić swoją gettową duszę:
Każdego wieczoru postanawiała skończyć ze swymi podróżami w przeszłość.
Naprzeciw, po tamtej stronie płotu, cicho spadały z drzewa wiśniowego pierw-
sze białe płatki. „Tak powinna opaść ze mnie moja gettowa dusza” – myślała.
„Skończę z tym rozdarciem – dla tego nowego życia we mnie. Będę cieszyć się
dniami, które darował mi los – dla tego nowego życia we mnie…” 23
20 Zob. Chava Rosenfarb, Bergen-Belsen Diary 1945, tłum. Goldie Morgentaler, http://www.tablet-
mag.com/jewish-arts-and-culture/books/160640/rosenfarb-bergen-belsen-diary [dostęp: 2 XII
2017].
21 Ibidem, s. 92.
22 Ibidem, s. 95.
594 23 Chava Rosenfarb, Drzewo życia, t. 1, op. cit., s. 14.