Page 547 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom trzeci.
P. 547
niu taka wcześniej poważna Dziunia niemal oszalała z radości. Krzyczała, jakby
chciała przekrzyczeć dudnienie samolotów, i tańczyła na podwórku. Pozostali
wznosili pięści w górę, machali rękami. Przyjemnie tak wyładować się pod ochroną
swojskich żelaznych skrzydeł.
Przed świtem był jeszcze jeden alarm. Ten ledwo słyszeliśmy. Spaliśmy przy
wtórze muzyki samolotów i płaczu Szolema. Mały reaguje na huk samolotów
wielkim płaczem, a my dajemy mu się wykrzyczeć w tym hałasie, aby potem
był cicho.
Liczymy, że lada dzień zostaniemy wyzwoleni. Tymczasem czuję się tak, jak-
bym był na wakacjach. Dziewczyny też są w dobrych nastrojach. Postanowiliśmy
zwalczyć głód i próżnowanie i każdy z nas będzie musiał przygotować każdego
dnia coś w rodzaju małego referatu. Poza tym Isroel dyskutuje z nami na temat
stosunków politycznych na świecie, a Michał daje nam lekcje z zakresu biologii,
bakteriologii i innych „logii”, które wiążą się z jego profesją. Oprócz tego Berko-
wicz każdej nocy czyta rozdział swojego poematu. Ja i zdaje się również Isroel
darowalibyśmy mu to, chociaż ten poemat szarpie nerwy. Muszę przyznać, że
niektóre zwrotki są niezwykle piękne. W ogóle nie wyobrażałem sobie, że mogę
być taki wrażliwy na poezję – zwłaszcza jego. Ale uważam mimo to, że jeszcze
nie czas na elegie po nas. Możliwe, że powiem mu to prosto w oczy.
*
(Zeszyt Dawida)
Prowadzę długie rozmowy z Michałem, coraz bardziej zbliżamy się pod wzglę-
dem, by tak rzec, ideowo-filozoficznym. Dziwne, on przypomina mi Sprzedawcę
Toffi, jeden Bóg wie, czemu. Może dzieje się tak, bo i on mówi mi, że jest pewien
mojego ocalenia (z jego ust do uszu Boga! ). Ale nie mogę znieść, gdy zwraca
5
się do mnie tak, jakbym miał być jego dziedzicem.
Z naszych pięknych planów co do systematycznych lekcji i referatów nic nie
wyszło. Nie mamy cierpliwości. Jesteśmy zbyt głodni, zbyt spięci, zbyt zmęczeni.
Więc został jedyny Berkowicz, który czyta nocami rozdzialik swojej pracy. Zrezy-
gnowałem ze swojego postanowienia, aby mu powiedzieć, by już nie czytał więcej.
Nie interweniowałem również u Isroela. Przyjmuję to jego czytanie pozytywnie.
Stało się dla nas rodzajem codziennej modlitwy z nim jako rabinem na czele.
Abramek dzisiaj znalazł kawałek mydła! Połowę odłamano dla Szolemka,
a drugą połówką wszyscy się umyliśmy.
5 Formuła pochodząca prawdopodobnie z języka arabskiego, w XIX wieku przyswojona przez
współczesny język hebrajski, występuje też w jidysz. 545