Page 554 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 554
Zajmie to parę dni. – Potem rozkazała: – Zdejmij piżamę, leniu, i umyj się. Dzisiaj
wieczorem idziesz ze mną.
– Dokąd?
– Sam zobaczysz. Cud, że nie oszalałeś od tego siedzenia w odosobnieniu.
Wieczorem czekał na nią w bramie. Czuł się jak wtedy, kiedy wyszedł z wię-
zienia. Świeże powietrze odurzyło go i kręciło mu się w głowie. Wiatr miotał
nim tam i z powrotem, jak gdyby nie mógł się zdecydować, którą stroną bramy
chce go wywiać. Ledwo trzymał się na nogach i prawie wpadł prosto w ramiona
Dziuni, gdy się pojawiła. Wzięła go pod ramię i wyszli na ulicę, walcząc z wiatrem
wiejącym z naprzeciwka. – Chcesz wiedzieć, dokąd idziemy? – zwróciła w jego
stronę rozwichrzoną głowę. – Idziemy na spotkanie Ha-Szomer ha-Cair .
11
Zatrzymał się: – Nie chcę iść.
– Nie chcesz iść? W takim razie nie przyniosę ci jutro nic do jedzenia! – za-
śmiała się, ukazując przy tym drobne zęby. – Tak to już jest w getcie – nie ma
nic za darmo.
Mieszkanie, do którego przyszli, było wypełnione młodymi ludźmi siedzą-
cymi na podłodze wokół szamotowego pieca. Dziunia przedstawiła Mietka i ze
wszystkich stron wyciągnęły się do niego ręce w powitalnym geście. W końcu
zrobiono dla nich obojga miejsce obok pieca. Dziunia wyciągnęła z torebki gruby
brulion, wyjaśniając szeptem Mietkowi: – Jestem sekretarzem.
Nagła zmiana – przejście z osamotnienia w jego pokoju do mieszkania peł-
nego ludzi, spotkanie z Dziunią i przechadzka wietrzną ulicą – wszystko to było
tak niespodziewane i oszałamiające, że Mietek nie bardzo wiedział, co się z nim
i wokół niego dzieje. Dziunia czytała coś ze swego brulionu, ten i ów z uczestników
spotkania mówił o czymś z zapałem, a do pieca wciąż dokładano. Było gorąco
i wszyscy przysuwali się jeszcze bliżej. Jakiś poważny młody człowiek wygłaszał
12
mowę, powtarzając wciąż: „Piąty Syjonistyczny Kongres w Bazylei” . Jedno ze
zdań wryło się Mietkowi w pamięć: „Nie bez powodu Max Nordau rozpoczął
13
swe przemówienie od słów: »Wiedza jest siłą!«” Kim był Max Nordau? Co syjoniści
robili w Bazylei? Mietek nie chciał wiedzieć. Wiedza jest słabością, nie siłą. Lepiej
o niczym nie wiedzieć. Być ślepym i głuchym. Milczeć. Mówca skończył i zaczęto
gorączkowo dyskutować – o getcie, o Palestynie, o wolnym żydowskim państwie,
które powstanie po drugiej stronie drutów. Co oznaczała ta druga strona drutów?
11 Ha-Szomer ha-Cair (dosł. Młody Strażnik) – utworzona w 1916 r. w Wiedniu syjonistyczna orga-
nizacja młodzieżowa przygotowująca młodzież do osadnictwa kibucowego. W czasie II wojny jej
członkowie czynnie włączyli się w ruch oporu, była również bardzo aktywna w łódzkim getcie.
12 Piąty Kongres Syjonistyczny odbył się 26–30 grudnia 1901 r. w Bazylei, w Szwajcarii.
13 Max Simon Nordau (1849–1923) – urodzony w Peszcie pisarz, filozof, lekarz, jeden z głównych
552 ideologów syjonizmu, przewodniczący Pierwszego Kongresu Syjonistycznego w 1897 r. w Bazylei.