Page 551 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 551
wyróżnienia – obrazu z podpisem Prezesa, wygłosił mowę w imieniu majstrów
i brygadzistów. Odmówił jednak, oświadczając, że nie przywiązuje wagi do
przemówień. W rezultacie koledzy jeszcze bardziej go poważali, chwaląc jego
skromność.
I bez mowy Mietka było wystarczająco dużo przemówień. Głos zabrał zarówno
10
kierownik, jak i przedstawiciel majstrów, szef Arbeitseinsatz , a także osobisty
przyjaciel Prezesa, pan Zybert. Potem wstał sam Prezes i mówił o wadze nowego
zamówienia. Chwalił resort, a zwłaszcza halę Mietka, i wszyscy bili brawo. Prezes
miał dobry nastrój (był zakochany) i przemawiał z uczuciem. Kiedy zabrano się
do kolacji, zwrócił się życzliwie do Mietka: – Szkoda, mój synu, że twoi rodzice
nie przyszli. Byliby z ciebie dumni... – Mietkowi gorąco uderzyło na twarz. Chciał
szybko zagadać czymś Prezesa, myśląc, że lepiej mu nie przypominać, kim jest.
Jednak Prezes nie spuszczał już z niego wzroku. Ich spojrzenia skrzyżowały się
i twarz starego człowieka przybrała nagle obcy, pełen odrazy wyraz: – Ty... jesteś
Rozenberg?
Za parę dni przyszły surowce do nowego zamówienia. Resort ruszył pełną parą
jak jedna, rozszalała, warcząca maszyna. Mietek biegał, spocony, z rysunkami
i planami, naradzał się z inżynierami i z kierownikiem, objaśniał pracownikom,
jak mają produkować nowy rodzaj śrub. Wieczorem został dłużej w resorcie.
Jeszcze nie wszystko było dla niego jasne. Nie odstępował inżynierów, żądając
wyjaśnień, dyskutując o metodach, obmyślając, jak zwiększyć wydajność maszyn.
Gdy wrócił do domu, było już ciemno, a Góreccy dawno zjedli kolację. Kiedy
się przebierał, zauważył na swoim stoliku kartę. Był to nakaz, by w ciągu czter-
dziestu ośmiu godzin stawił się na Czarnieckiego do partii wyjeżdżającej na
roboty do Niemiec.
Tym razem jednak sytuacja była zupełnie inna niż wówczas, gdy wyrzucono go
z policji. Teraz miał się za nim kto wstawić – był kierownik resortu i jego przyjaciel,
a także rekomendacja Urzędu Pracy. Czyżby znowu popełniono błąd? – Mietek
był spokojny. Podarł nakaz, poszedł, jak zwykle, do pracy i czekał, aż sprawa
zostanie załatwiona. Ku jego zdziwieniu pod koniec dnia kierownik wyjaśnił mu:
„Stary ma coś przeciwko tobie i nic nie da się zrobić”.
Ale był jeszcze Samuel Cukerman. Pozostał jeden dzień. Bella pobiegła razem
z Mietkiem do resortu stolarskiego, do biura ojca. Samuel spokojnie wytłumaczył
Mietkowi: – Stary robi to wszystko z powodu twojego ojca i czeka tylko na okazję,
żeby się go pozbyć z getta. Twój ojciec nazwał go kiedyś „żebrakiem” i odmówił
datku dla sierocińca. – Mietkowi zaczęło szumieć i kręcić się w głowie. – Nie
mogę teraz nadstawiać za ciebie karku – dodał Samuel. – Najlepiej byłoby,
gdybyś się przez jakiś czas ukrywał.
10 Arbeitseinsatz – Biuro Powołań zorganizowane w getcie, by dostarczać Niemcom robotników do
pracy, także poza getto, na przykład przy budowie autostrad. 549