Page 324 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 324

jej wycinki z gazet, broszury, paczuszki z pismami i dokumentami, które postanowił
           zniszczyć. Pomagała mu, jak potrafiła, aż została tylko mała paczka pism na dnie walizki.
             – Widzisz – powiedział, śpiesząc się – tego powinnaś strzec, póki będziesz
           mogła. – W milczeniu pokiwała głową. – Póki będziesz mogła, ale nie dłużej.
             Wciągnęła na siebie odświętną sukienkę. Była już na nią za ciasna, ale
           w jego oczach chciała pięknie wyglądać. Narzuciła na siebie żakiecik i wzięła go
           pod ramię. Wyszli na ulicę. Estera oparła głowę na ramieniu Hersza i od czasu
           do czasu czuła, jak całuje jej włosy. Chciała powiedzieć coś, co dodałoby siły
           zarówno jemu, jak i jej. Podniosła na niego oczy:
             – Zobaczysz, Hersz, twoja dzisiejsza podróż może okazać się krótsza niż
           wszystkie dotychczasowe..
             – Dlaczego? – uśmiechnął się blado.
             – Związek Sowiecki...
             Zatrzymał się i spojrzał na nią zimno:
             – Związek Sowiecki ma ważniejsze sprawy niż zwrócenie ci twojego kochanka.
             – Nie chodzi o to – wyjąkała. – Mówię o wyzwoleniu ludów...
             – Wyzwolenie wymaga ofiar. Nie przychodzi tak łatwo, jakbyś chciała. W świecie
           obłudy i dyplomacji nie wystarczy rewolucyjny zapał i chęć wyzwolenia ludów.
           Trzeba uderzyć wroga jego własną bronią. Rozumiesz? – Niczego nie rozumiała
           i przygryzła wargi. Plątały się jej nogi, oparła się więc ciężko na jego ramieniu
           i pozwalała prowadzić naprzód. – Polityka, Estero – ciągnął obcym, nieprzyjem-
           nym tonem – polityka stała się częścią naszej rewolucyjnej taktyki. Czasy tego
           wymagają. Pójście kawałek tą samą drogą co wróg nie jest już kwestią etyki.
           Nie można czystymi etycznymi zasadami pokonać świata oszustwa i zbrodni.
             Ściągnęła brwi i usiłowała pojąć, co chce przez to powiedzieć.
             – O czym ty mówisz, Herszu?
             Stało się dla niego jasne, że nie wie o niczym.
             – W Moskwie podpisano pakt o nieagresji pomiędzy Sowietami a Niemcami .
                                                                           20
             Byli już na dworcu. Ze wszystkich stron napływał tłum zmobilizowanych żoł-
           nierzy i ich bliskich. Na peronie było gwarnie i tłoczno. Ruszał pociąg wypełniony
           żołnierzami, a następny przygotowywał się do odjazdu. Pociąg Hersza, który miał
           go zawieźć w odwrotnym kierunku – na wschód – był prawie pusty. Stanęli na
           stopniach wagonu i nie wiedzieli, co ze sobą począć. Estera nie mogła pojąć, co
           on właściwie chciał jej powiedzieć chwilę wcześniej, ale szkoda było marnować
           ostatnie minuty na dopytywanie. Gwar wokół nich nasilił się, gdy ruszył pociąg




           20   23 sierpnia 1939 r. rząd III Rzeszy i rząd sowiecki podpisały pakt o nieagresji, znany jako układ
             Ribbentrop-Mołotow, o czym poinformowano opinię publiczną. Nie ujawniono jednak, że pakt
             zwierał tajne klauzule, według których Hitler i Stalin już wtedy dokonali podziału terytoriów Europy
    322      Środkowej i Wschodniej, w tym Polski.
   319   320   321   322   323   324   325   326   327   328   329