Page 415 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 415
dzą niemieccy zarządcy – Treuhänderzy . Wiele fabryk stoi, a te, które zaczęły
12
pracować, radzą sobie bez żydowskich robotników. A przecież… każdy jakoś daje
sobie radę. Człowiek przez jedną noc potrafi zmienić skórę. Każdy bierze się za
to, co potrafi. Jeden handluje swoimi rzeczami albo towarami, które ukrył przed
Niemcem, inny wytwarza w domu, potajemnie, produkty pierwszej potrzeby, jak
na przykład plecaki czy żółte opaski na ramię. Niektórzy kręcą się bez zajęcia,
dzieląc na czworo ostatni zaoszczędzony grosz, aby starczył na dłużej, a ci, któ-
rzy właśnie zaczęli głodować albo już wcześniej nie mieli co do garnka włożyć,
chodzą do gminy, aby za kilka marek zastąpić bogatych Żydów, którzy chcą się
uwolnić od „pracy” u Niemca .
13
Głównym zajęciem wszystkich jest stanie w kolejkach po chleb, co jest takim
samym błogosławieństwem jak granie na loterii, ponieważ żółte opaski nie są
tam mile widziane. Inne powszechne zajęcie to siedzenie długimi wieczorami
w zamkniętych domach i spieranie się z sąsiadami, jak długo jeszcze się Nie-
miec utrzyma.
Moja droga Mirele, chciałem ci napisać „dyplomatyczny” list, nie poddając
się słabości, która mnie dopada, gdy tylko o tobie pomyślę. A więc masz: to, co
zostało napisane na tych kilku stronach, nie nadaje się do wysłania. Chciałbym,
abyś otrzymała ode mnie pozdrowienia, a list taki jak ten lepiej niechaj zostanie
w mojej kieszeni albo jeszcze lepiej – niech będzie zniszczony. Napiszę kolejny…
Dr Michał Lewin
Łódź – Litzmannstadt, … listopada 1939
Najdroższa Mirele,
Ile to już miesięcy, jak nie mam od Ciebie wiadomości! Twoja ostatnia kartka
nosi datę pierwszego lipca. Nie wiem, czy otrzymujesz listy, które bez przerwy
do Ciebie wysyłam. Ten wyślę przy pomocy Czerwonego Krzyża. Czasami jestem
pewien, że nic do Ciebie nie dociera, ale pisanie stało się dla mnie nałogiem.
Nie wyleczyłam się jeszcze z niego i nie wiem, czy w ogóle zdołam… Może robię
to bardziej dla siebie niż dla Ciebie. Gdybym dostał chociaż słówko od Ciebie,
byłbym szczęśliwy. Pewnie z wielkiej radości zacząłbym chodzić…
12 Powiernicy.
13 Od października 1939 r. Gmina Żydowska miała obowiązek dostarczania Niemcom codziennie
kontyngent ludzi do pracy. Żydzi nie otrzymywali żadnego wynagrodzenia. W tym czasie bogatsi
mogli jeszcze uniknąć pracy w zamian za gratyfikację pieniężną dla urzędnika gminy bądź osoby,
która zgodziła się ich zastąpić. 413