Page 524 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom trzeci.
P. 524

Zbrojeniowej, wygłosił patetyczną mowę o zbliżającym się froncie i sytuacji
                 wojennej, która wymagała przeniesienia resortów krawieckiego i metalowego
                 w bezpieczne miejsce na terenie starej Rzeszy i oznajmił, że zaraz następnego
                 dnia resort krawiecki musi zostać odtransportowany.
                   Kierownicy opuścili posiedzenie z podniesionymi głowami. Wszystko to
                 brzmiało przekonująco. Biebow nie chciał iść na front i udało mu się załatwić
                 w Berlinie pozwolenie na przeniesienie interesu, który był użyteczny dla Rzeszy,
                 dalej od rejonu walk.
                   Żaden z krawców nie stawił się do transportu.
                   Poinformowano o ważnej mowie, którą Herr Biebow wygłosi do mieszkańców
                 getta. Michał z Dziunią i Bellą pozwolili ponieść się ciżbie ludzkiej na podwórko
                 straży pożarnej. Słońce przypiekało, pluło ogniem. Z czerwonych jak buraki, wy-
                 krzywionych twarzy ściekał strugami pot. Słowa Herr Biebowa spadały na głowy
                 jak zimny, ulewny, kojący deszcz: – Robotnicy getta, moi Żydzi! – język niemiecki,
                 który zwykł niegdyś trzaskać niczym bicz w żydowskim uchu, ślizgał się po nim
                 gładko, delikatnie. – Mam nadzieję, że potraktujecie poważnie to, co wam tutaj
                 powiem... Niektórzy z was wierzą, że lepiej jest pozostać w getcie... I nie mają,
                 moi drodzy, racji. Kto bowiem łudzi się, że getto nie zostanie całkowicie zlikwi-
                 dowane, popełnia wielki błąd. W pobliżu Litzmannstadt spadły już bomby. Gdyby
                 spadły na getto, nie zostałby tu kamień na kamieniu. Dlatego też proszę was, by
                 przeniesienie getta przebiegło w atmosferze porządku, spokoju i dobrej woli. To,
                 że resorty krawieckie numer jeden i numer dwa nie chcą się stawić i zmuszają
                 mnie folgedessen zu Zwangsmaßnahmen , to Wahnsinn . Cztery i pół roku pra-
                                                                7
                                                   6
                 cowałem razem z wami... Immer  starałem się robić to, co dla was najlepsze...
                                            8
                 I zapewniam was, że wszyscy będziemy zadawać sobie trud, by dalej wam to, co
                 najlepsze leisten  i dzięki przeniesieniu getta ocalić wasze życie. Teraz, gdy trwa
                              9
                 wojna... i Deutschland walczy do końca... Potrzeba Arbeitskräfte zu verlagern ,
                                                                                10
                 ponieważ w wyniku rozporządzenia Herr Himmlera tysiące Niemców z fabryk
                 wysłano na front. Muszą zostać zastąpieni. Mówię wam to dla waszego dobra
                 i zakładam, że resorty numer trzy i cztery stawią się razem z pozostałymi na
                 dworcu. Rodziny pojadą wspólnie do nowo otworzonych obozów, przy których
                 powstaną fabryki. Chcecie przecież wszyscy żyć i mieć co jeść. I będziecie mieli.
                 Nie stoję tu przecież przed wami jak jakiś głupi młokos – tu głos Herr Biebowa



                 6     W związku z tym do użycia środków przymusu (niem.).
                 7     Szaleństwo (niem.).

                 8     Zawsze (niem.).
                 9     Zapewniać (niem.).
          522    10   Nowego rozmieszczenia siły roboczej (niem.).
   519   520   521   522   523   524   525   526   527   528   529