Page 298 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 298
którzy ją otaczali, lżejszym i prostszym. I Chaim ją doceniał. „Wasza matka to
święta kobieta...” – wychwalał ją czasami przed dziećmi. „Szechina spoczywa
5
na jej twarzy...” – I zdarzało się, że w ciężkich chwilach kładł dłoń na jej ramieniu
w obecności dzieci i sam siebie pocieszał: „Nie martwię się, Rywciu, bo mam
ciebie, więc Bóg nam pomoże...” Dla człowieka takiego jak Chaim gest ten ozna-
czał coś więcej niż czułość.
*
Estera dobrze zapamiętała dzień, w którym przybyła do domu wuja Chaima,
aby w nim zamieszkać, choć była wtedy jeszcze małym dzieckiem.
Urodziła się w niewielkim, drewnianym domku parę przecznic od ulicy Lu-
tomierskiej. Twarzy swego ojca nie zdołała zachować w pamięci. Wyjechał do
Argentyny, gdy Estera jeszcze raczkowała. Początkowo przesyłał pieniądze i lis-
ty pełne obietnic, że na pewno ściągnie tam wkrótce Esterę z matką, a może
też i wujka Chaima z całą rodziną. Ale z czasem obietnice te stawały się coraz
mniej przekonujące, listy rzadsze, aż w końcu zupełnie przestały przychodzić.
Nie otrzymywały też już żadnych pieniędzy od niego, a poza tym matka Estery
zaczęła chorować. Ciotka Rywka poruszyła niebo i ziemię, by ratować siostrę.
Nieustannie przynosiła na strych duże butelki mleka, garnki śmietany, miski
rosołu i marchewkowy cymes. Czasami, kiedy nie mogła wyrwać się z domu,
posyłała z tym wszystkim dziecko, które samo rzadko miało okazję posmakować
tak dobrych rzeczy. Był również lekarz i lekarstwa, jednak wszystkie te starania
nie pomogły. Matka Estery zmarła, a ona została sierotą.
Na zawsze zapadła Esterze w pamięć pierwsza noc, kiedy położono ją do snu
z dwiema kuzynkami. Dziewczęta przyjęły ją dobrym słowem i opowiedziały jej
długą, piękną bajkę. Utkwiło jej też we wspomnieniach, jak następnego poranka
ciotka Rywka, ubrana w czarną suknię, z chustą tego samego koloru na głowie,
podawała jej do ust – bladą, białą dłonią – ugotowane na miękko jajko. Stały przy
oknie i słońce, którego światło wpadało do środka, wyglądało jak miękkie żółtko,
które ciotka wyciągała łyżeczką. Z jej oczu płynęły łzy i kapały na kawałek chleba
z masłem, który podawała Esterze do ugryzienia. Dziewczynce wydało się wówczas,
że chleb dlatego jest taki delikatny i świeży, bo płacze nad nim ciotka Rywka.
Z początku Rywka często łkała, kiedy przychodziło jej zająć się Esterą. Rano,
przy czesaniu – łzy padały na rudą główkę Estery. Wieczorem, przy układaniu
5 Szechina – boża Obecność lub immanencja Boga; miejscem zamieszkiwania Szechiny był Przy-
bytek na pustyni i Pierwsza Świątynia. Po rozproszeniu Żydów również Szechina podzieliła ich los
296 i przebywa na wygnaniu. Przez kabalistów ukazywana jest jako żeński aspekt Boga.