Page 377 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 377

Czas płynął normalnym rytmem. Kalendarz pokazywał październik i jak zwykle
             w tym miesiącu wczesnej jesieni kolory miasta zmieniały się w radosnej zaba-
             wie, przechodząc następnie od późnojesiennych barw do monotonnych szarości
             pajęczyny.
                Liście na drzewach straciły soczystą, ciemną zieleń, dojrzałą żółć, brązowawą
             czerwień i purpurę fioletu. Niczym spalone, wysuszone kartki gromadnie spadały
             z gałęzi – szarością popiołu na szarość popiołu, pozostawiając drzewa na wpół
             nagie i beznadziejnie smutne. Nikt nie sprzątał ich z ulic. Szeleściły i chrzęściły
             pod nogami jak kości rozpadających się szkieletów.
                Powietrze – o poranku zamglone i mroźne – za dnia mogłoby ogrzać miasto,
             gdyby nie wiatr, który pojawiał się nie wiadomo skąd i szalał po ulicach, szukając
             kąta, gdzie mógłby zagrzać miejsce. Ostrymi palcami dotykał trotuarów i zbierał
             kupki liści, jakby chciał usłać sobie z nich poduszkę, po czym przenosił je to tu, to
             tam, z ulicy na ulicę. Szperał w przepełnionych koszach na śmieci, wydobywając
             z nich dziwaczne zapachy gnicia i otulając w nie swoją rozdętą nagość, po czym
             niósł swój niepokój drogami bez celu. Słońce było już obce. Wciąż jeszcze spo-
             glądało na miasto, lecz już tylko z ciekawości, niczym złoszcząca się opiekunka,
             która jeszcze chce zobaczyć, jak jej wychowanek poradzi sobie bez niej. Z jego
             oblicza, na które nie dawało się spojrzeć w chwilach jego łaskawości, można było
             teraz odczytać, że wcale nie obchodzi go to, co się dzieje w Łodzi.
                Budynek gimnazjum Jaszuńskiej  stał otulony smutkiem jesiennego popołu-
                                           1
             dnia. W oknach na wszystkich piętrach malowała się matowa, ponura szarość.


             1    Przedwojenne gimnazjum Eugenii Jaszuńskiej mieściło się przy ul. Południowej 18 (dziś ul. Rewo-
                lucji 1905 r.). Była to ośmioklasowa szkoła żeńska o profilu humanistycznym.  375
   372   373   374   375   376   377   378   379   380   381   382