Page 415 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom trzeci.
P. 415
Mendelssohn płakał na oczach wszystkich: – Dlaczego oni muszą być takimi
sadystami? Cóż im to szkodzi, że zostawią mnie ze skrzypcami ?
13
Malarz Gutman pocieszał go: – Oni nie chcą, abyśmy zagrali na ich pogrzebie.
Poeta Berkowicz mówił: – Rzuć je w ogień, zamiast im oddawać.
– Spal je, spal je tutaj na naszych oczach… – podchwycili to inni.
Mendelssohn wytarł oczy, zdjął skrzypce ze stolika i przycisnął do siebie,
jak przytula się ciało ukochanej osoby. Jego twarz zmieniła się, znów był daw-
nym Mendelssohnem, dumnym wirtuozem. – Nie połamię i nie spalę żadnych
skrzypiec – powiedział władczym tonem. – Niech mnie te skrzypce przeżyją…
niech trzymają je jakieś ręce… niech jakieś uszy słuchają ich… z wnętrza skrzy-
piec to ucho usłyszy mnie. Jestem w nich… wewnątrz. – Położył skrzypce na
ramieniu, wsparł na nich podbródek i wyciągnął smyczek. Chciał dać ostatni
koncert. W żaden sposób nie mógł jednak dopasować odpowiedniego utworu
do nastroju. Zaczął więc grać własną kompozycję, a potem improwizację. Ręce
jednak mu drżały i musiał przerwać. Na koniec zmarszczył czoło, uśmiechnął
się krzywo, po czym odłożył instrument do futerału. – Poeta Rilke powiedział
– Mendelssohn zwrócił się do zebranych – kiedy muzyka mówi, przemawia do
Boga, a nie do nas. Stoimy jej na drodze, a ona na wskroś nas przenika … To
14
my jesteśmy skrzypcami.
13 Odebrane żydowskim muzykom z łódzkiego getta instrumenty zostały przekazane do działającej
w Litzmannstadt niemieckiej orkiestry miejskiej, do szkoły muzycznej Hitlerjugend i do Reichsmu-
sikkammer, część oddano do dyspozycji nadburmistrza miasta. Jak czytamy w Kronice instrumenty
zostały wycenione przez niemieckiego rzeczoznawcę – prawdopodobnie organistę lub początkują-
cego muzyka – i sprzedane za symboliczną zaproponowaną przez niego sumę: „Najlepsze instru-
menty rzeczoznawca odkupił od Żydów dla Reichsmusikkammer, ustalając następujące ceny: 15
par najwyższej klasy skrzypiec, w tym dwie liczące co najmniej po 300 lat, nieocenionej wprost
wartości, wycenił łącznie na 100 marek, a więc średnio po 7 mk za sztukę… 44 pary skrzypiec dla
Hitlerjugend oszacował po 1 marce za sztukę. Dwa mistrzowskiej klasy saksofony, warte przed
wojną co najmniej 1200 mk, odkupił za 40 mk. Cztery prawie nowe fortepiany najbardziej pre-
stiżowych marek, które w sumie były warte około 7000 mk, rzeczoznawca nabył od Żydów łącz-
nie za sumę 600 mk. Niezrównane mandoliny, gitary, cytry, lutnie, flety, klarnety, saksofony, kotły,
trąbki, czynele itp. uzyskiwały w oczach rzeczoznawcy przeciętnie cenę od 2 do 3 mk za sztukę”.
Zob. Kronika, tom 3, s. 184.
14 Źródłem tego niedokładnego cytatu z wypowiedzi Rilkego jest książka jego przyjaciółki, austriackiej
pianistki, Magdy von Hattingberg, Rilke und Benvenuta – Ein Buch des Dankes (Wien 1943). Zob.
Anna Szlagowska, Modernistyczny dialog poezji z muzyką w twórczości Rilkego, „Muzykalia” IV,
2008, Zeszyt niemiecki 1, s. 8.