Page 627 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 627
roku wrócili na krótko razem do Łodzi. Gdy Chava zaręczyła się z Morgentalerem,
Wiener wyemigrował do Australii. Po latach znowu się spotkali, byli razem do jego
śmierci.
W 1985 roku Drzewo życia zostało opublikowane po angielsku nakładem
australijskiego wydawnictwa w Melbourne i ponownie – w trzech tomach – w 2004
roku jako wydanie University of Wisconsin Press w Stanach Zjednoczonych. Nad
tłumaczeniem autorka pracowała z córką. Ukazało się też hebrajskie wydanie
książki.
Pisarka zachęcana przez wydawców i czytelników postanowiła kontynu-
ować opowieść. W 1982 roku ukazała się w języku jidysz dwutomowa powieść
Bociany, w której opisała żydowskie życie w Polsce przed II wojną światową.
Pierwowzorem sztetla Bociany były Końskie – rodzinne miasteczko rodziców,
w drugiej części tej powieści Rosenfarb opisuje w szczegółach międzywojenną
Łódź. Pierwowzorami głównych bohaterów są najbliżsi krewni pisarki. W 2000
roku wydała tę historię w swoim tłumaczeniu na angielski jako dwie oddzielne
książki – Bociany i Of Lodz and Love (O Łodzi i miłości), zdobywając za tłuma-
czenie kanadyjską nagrodę im. Johna Glassco. Do tematu wojny powróciła
w powieści Briw cu Abraszn (Listy do Abraszy) dotyczącej pobytu w obozach
koncentracyjnych (dotąd nie wydanej po angielsku), a także w opowiadaniach
i esejach drukowanych na łamach jidyszowego czasopisma „Di goldene kejt”.
Ich wybór ukazał się po angielsku już po śmierci pisarki w tłumaczeniu Goldie
Morgentaler pt. Survivors: Seven Short Stories (Ocalali. Siedem krótkich historii).
Natomiast wybór jej tekstów poetyckich − Exile at Last (Wreszcie wygnanie) −
został opublikowany po angielsku w 2013 roku.
Chava Rosenfarb przez wiele lat podróżowała między Montrealem i Mel-
bourne, w 1998 roku przeprowadziła się do Toronto, a w 2003 roku do Lethbridge
w Albercie, gdzie mieszkała jej córka Goldie Morgentaler, która jest profesorem
literatury angielskiej na Uniwersytecie Lethbridge, specjalistką od literatury wik-
toriańskiej i literatury żydowskiej, a także znakomitą popularyzatorką twórczości
matki. „Wśród pisarzy jidysz przeważają mężczyźni, kobiety uprawiały głównie
poezję, ale nie pisały powieści, więc już tylko z tego powodu pozycja mojej matki
jest wyjątkowa. Ale – co istotniejsze – pokazała ona żydowski świat w Polsce
w całej jego złożoności” – podkreśla Morgentaler.
W 2006 roku Lethbridge University nadał Chavie Rosenfarb tytuł doktora
honoris causa. Podczas uroczystości pisarka powiedziała: „Moim uniwersytetem
była II wojna światowa. Moją klasą było łódzkie getto, a moimi nauczycielami
jego więźniowie. Nie mam dyplomu żadnej innej uczelni. Przynajmniej nie miałam
do dzisiaj”.
Można tylko żałować, że Łódź nie zdążyła uhonorować pisarki, która rodzin-
nemu miastu poświęciła tysiące stron i wiele ciepłych słów. „W Łodzi było coś
specyficznego. To miasto miało charyzmę. Mówiło się, że jak raz przyjedzie się
do Łodzi, to jest się z nią związanym na zawsze” – twierdziła. 625