Centrum Dialogu im. Marka Edelmana
  • EN

Jan Karski z Łodzi - Sebastian Nasalski

Bazylika Archikatedralna w Łodzi początek XX w (fot. Archiwum Państwowe w Łodzi) w ŁodziJan Karski był łodzianinem z urodzenia. W mieście nad Łódką ukształtowano jego nieprzeciętną wolę, odwagę i determinację. Tu nauczył się współżyć z osobami innej nacji i religii. Z tego miasta wyruszał w świat z nadzieją tworzenia lepszej przyszłości. Wciągnięty w wir wielkiej historii, ryzykował swe życie, by ratować Żydów skazanych na śmierć w gettach i obozach zagłady.

 

Rodzice Jana, Walentyna z Burawskich i Stefan Ignacy Kozielewscy, mieli sześcioro dzieci, kiedy wiosną 1914 r. urodził się im kolejny syn. Dali mu dwa imiona Jan Romuald. W księgach parafialnych kościoła Podwyższenia Świętego Krzyża w Łodzi jego przyjście na świat zapisano pod datą 24 kwietnia. Kiedy miał niespełna sześć lat Jan stracił ojca. Stąd też na jego wychowanie największy wpływ miała ukochana matka. W rodzinie Kozielewskich panował swoisty duch patriotyzmu odwołujący się do chlubnych tradycji walk niepodległościowych dziadka Andrzeja Kozielewskiego, powstańca z 1863 r. Żywa była również pamięć pradziadków ze strony matki, wiernych żołnierzy cesarza Napoleona. W sposób szczególny odnoszono się do marszałka Józefa Piłsudskiego. Miłość do tego ostatniego wpajała matka w sposób wyjątkowy. W tym działaniu wspierał ją najstarszy syn Marian, żołnierz Legionów Polskich i działacz Polskiej Organizacji Wojskowej. Swoją edukację przyszły emisariusz rozpoczął w 1920 r.Kosciol Podwyzszenia Krzyza Swietego przy ul. Sienkiewicza (fot. Archiwum Państwowe w Łodzi) od Szkoły Powszechnej nr 4 mieszczącej się przy ul. Targowej 14. Zachęcany przez matkę i jezuickich katechetów wstąpił wówczas do Sodalicji Mariańskiej (stowarzyszenia, którego celem było oddawanie szczególnej czci Matce Bożej). W drugjózef piłsudskiiej połowie lat dwudziestych XX w., rozpoczął naukę w Miejskim Gimnazjum Męskim im. Józefa Piłsudskiego. Jak sam wspominał we wspomnieniach miał dobre stopnie z historii i literatury, gorsze z matematyki i nauk przyrodniczych.  Uwielbiał dwie postacie historyczne: marszałka Józefa Piłsudskiego i genialnego ministra spraw zagranicznych Francji doby Rewolucji Karola Talleyranda.
W życiu Jana Karskiego był jeszcze jeden, ważny moment kiedy to łódzki rodowód zaważył na dalszych jego losach. Oto w trakcie kampanii wrześniowej 1939 r. por. Kozielewski (oficer 5. Dywizjonu Artylerii Konnej, wchodzącego w skład Krakowskiej Brygady Kawalerii) dostał się do niewoli sowieckiej. W grupie kilku tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Policji Państwowej przebywał w obozie jenieckim na Ukrainie. Kiedy w październiku 1939 r. władze sowieckie rozpoczęły akcję wymiany jeńców pochodzących z ziem wcielonych do III Rzeszy, w grupie przekazywanej Niemcom znalazł się Jan Kozielewski. Fakt urodzenia w Łodzi, która wówczas znajdowała się w granicach III Rzeszy, uratował mu najprawdopodobniej życie. Udało mu się wydostać z rąk sowieckich. Niedługo potem działał już w podziemiu i uczestniczył w misjach kurierskich. Natomiast jego towarzysze z obozu jenieckiego wywiezieni zostali do Ostaszkowa i Kozielska i wiosną 1940 roku wymordowani przez NKWD.
Kiedy w 1984 r. Jan Karski przeszedł na emeryturę, rozpoczął się dla niego okres specjalnych wykładów, nagród i odznaczeń. Do Łodzi wrócił dopiero w 1996 r. Wtedy to otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego. Powrót ten był dla niego podróżą sentymentalną jak o niej mówił w filmach nakręconych wtedy przez red. Michała Fajbusiewicz i Waldemara Piaseckiego. Do miasta dzieciństwa Karski przybył ponownie w 1998 r. i uczestniczył w obchodach 575 rocznicy nadania praw miejskich Łodzi. Ważnym elementem tej wizyty była deklara5Jan Karski w swoim gabinecie w Muzeum Miasta Łodzi (fot. MMŁ)cja podarowania miastu osobistych pamiątek. W 1999 r. Jan Karski ponownie odwiedził Polskę promując polskojęzyczne wydanie swojego bestselleru pt. „Tajne Państwo” między innymi w Łodzi.
16 maja 2000 roku profesor Karski otrzymał Honorowe Obywatelstwo Miasta Łodzi.  Dziękując za to wyróżnienie mówił: „…Tak naprawdę, ja mentalnie stąd nie wyjechałem. (…) Łapię się często na tym, że bez tej Łodzi też mi jakoś w Waszyngtonie nieswojo…”. Była to jego ostatnia wizyta w Polsce, dwa miesiące później, 13 lipca zmarł w waszyngtońskim szpitalu.
Duża część najcenniejszych pamiątek trafiła wolą profesora do jego gabinetu otworzonego w czasie wizyty w 1999 r. w Muzeum Miasta Łodzi. Tu dziś możemy oglądać jego medale, dyplomy i osobiste pamiątki.

 

 

© 2019. Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi.