Centrum Dialogu im. Marka Edelmana
  • EN

"Jan Karski. Człowiek z misją” Ida Bednarek Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej Curie

1897772 885068408177304 1646445167149915989 nKażdy z nas ma w życiu jakiś cel lub dąży do jego znalezienia. Jeśli ten cel dotyczy także innych ludzi, staje się on misją. Misja z definicji oznacza zadanie, które mamy wykonać, ale gdy zagłębiamy się w to bardziej i połączymy misję z celem, może to być zadanie, które realizujemy całe życie.  Może być to misja w obronie sprawiedliwości, pomocy cierpiącym ludziom, misja w obronie kraju, ludzi. Nie możemy jednak każdego człowieka, który ma plan lub cel nazywać człowiekiem z misją.

Na to miano mało kto zasługuje. Człowiek z misją to bohater, osoba, która zapisuje się pozytywnie w historii własnego narodu, niekiedy całej ludzkości.  Staje się mitem, etosem, wzorem do naśladowania. Misja oznacza poświęcenie miłości i spokoju rodzinnego domu, własnego bezpieczeństwa, konieczność ofiar, wyrzeczeń, zgodę na ból, cierpienie, często śmierć. Z jednej strony to zmora wysysająca  całą energię, krzyż, korona cierniowa. Zarazem jednak może to być zbawienie, wielkość, droga do świętości niemalże, wielka rola do odegrania na scenie ludzkiego losu, szansa na miejsce w panteonie nieśmiertelnych. Być człowiekiem z misją to wyróżnienie, przywilej nie dla wszystkich jednak, do uniesienia. Najczęściej takich bohaterów znajdujemy w czasach dramatycznych, trudnych, czasach narodowych tragedii, które dla wszystkich stają się egzaminem, sprawdzianem tego jakim człowiekiem się jest, co jest tak naprawdę ważne i jaką cenę w obronie tych wartości jesteśmy gotowi zapłacić .
Osoby postawione w sytuacji konieczności dokonania decydujących wyborów, w warunkach ekstremalnych, ujawniają swoje prawdziwe oblicze. Jak pisze C.K. Norwid: „Wtedy to próba jest, wtedy jest waga,|| ile nad sobą wziąłeś panowania?|| wartość się Twoja ci odsłania naga|| i oto widzisz ktoś Ty?... bez pytania”.   Wtedy znajdują się i tacy, którzy są bierni, dbają głównie o dobro swoje i swoich bliskich. Inni, pozbawieni wszelkich hamulców moralnych, zdolni wykorzystać każdego i każdą sytuację dla osiągnięcia własnych korzyści  oraz ci wyjątkowi szlachetni wojownicy, zdecydowani  poświecić siebie  w obronie kraju,  ludzi i spraw w które wierzą.
 Druga wojna światowa jest idealnym przykładem zarysowania się różnych postaw społecznych wobec sytuacji tragicznych i ekstremalnych. Wtedy właśnie, w ,,czasie honoru” ze szczególną ostrością  ujawniły się wspomniane wyżej kategorie ludzi. Okupacyjna rzeczywistość, życie w  ciągłym strachu o siebie i bliskich, o kolejny dzień czy godzinę to był najprawdziwszy i najtrudniejszy egzamin z człowieczeństwa . Był to czas bohaterów świadomych wagi swoich poczynań, ale i bohaterów niejako „wyrwanych z ławki do odpowiedzi”, zmuszonych nierzadko do bohaterstwa przez okoliczności w jakich się znaleźli.
Polacy to specyficzny naród. Zawieszeni między potęgami na wschodzie i zachodzie, w toku całej swojej historii musieli krwią dokumentować  wolę do życia w kraju nad Wisłą, do życia na ziemi swoich ojców, do swojej ojczyzny. Lata 1939-1945 stanowiły kolejną próbę, z której moralnie wyszliśmy zwycięsko. Rząd na uchodźstwie, czyn zbrojny na wschodzie i zachodzie, w powietrzu, lądzie i na morzu były takim świadectwem. Świadectwem było też Polskie Państwo Podziemne, najliczniejsza i najsprawniej funkcjonująca organizacja ruchu oporu w okupowanym świecie, posiadająca rozbudowane i różnorodne, a przy tym sprawnie funkcjonujące struktury i to pod czujnym i nieznającym przecież litości okiem niemieckich i sowieckich służb policyjnych. Tworzyli to wyjątkowe państwo ludzie zdający sobie sprawę z konsekwencji aresztowania, dla których świat wartości tworzył ich tożsamość i życiu nadawał sens. Poczucie głębokiej odpowiedzialności za kraj, zdolność do poświęcenia wszystkiego w walce o niepodległość ojczyzny tworzyły wysokie, trudne dziś do wyobrażenia standardy zachowań. Wytwarzały się więzi niemal braterskie, a być może i szlachetna, wolna od próżności rywalizacja. Sam Karski miał oświadczyć polskim władzom w Paryżu, w 1940 roku, że „pragnie służyć Polsce w sposób najtrudniejszy” . Z codziennej walki wyrastał posąg ze stali, zbiorowy bohater o setkach tysięcy twarzy - działacz polskiego ruchu oporu.  Misja Jana Karskiego, rozpoczyna się w ekstremalnych warunkach hitlerowskiej okupacji.
Wiadomo, że człowieka najbardziej kształtuje dzieciństwo oraz najbliższe nam wtedy osoby. Karski urodził się 24 kwietnia 1914 roku w Łodzi. Miasto to było bardzo zróżnicowane pod względem narodowościowym.  Charakter Karskiego ukształtowali matka i brat.  Matka nauczyła go tolerancji wobec innych nacji i inności w ogóle.  Namawiała go  do pomocy dzieciom innych narodowości.  Była bardzo religijna, co niewątpliwe również ukształtowało osobowość naszego emisariusza. Miłości do ojczyzny nauczył go brat, Marian Kozielewski- wielki zwolennik Piłsudskiego i patriota.
Karski był bardzo ambitny. Kształcił się na uniwersytecie we Lwowie w latach 1931-1936, gdzie otrzymał staranne wykształcenie. Studiował tam prawo i dyplomację. Uzupełniał swoją edukację słuchając, wykładów na renomowanych uczelniach w Anglii, Szwajcarii i Niemiec w latach 1936- 1939. Znał biegle język francuski i angielski, trochę niemiecki. Pozwoliło mu to nabyć umiejętności, nawiązywania kontaktów, tak ważną w pracy konspiracyjnej. Sprawność posługiwania się językami dała mu niezbędne narzędzie, bez którego misja emisariusza przejeżdżającego przez wiele krajów w ogóle nie mogłaby mieć miejsca. Wykształcenie patriotyczne ugruntowane zostało poprzez naukę w szkole podchorążych artylerii w Łodzi,  którą ukończył z pierwszą lokatą jako prymus. Uzyskał stopień podporucznika. W 1936 roku rozpoczął pracę w ministerstwie spraw zagranicznych. Początkowo skierowany został na praktyki do Genewy, a następnie do polskiego konsulatu w Londynie. Od 01.01.1939 był sekretarzem w wydziale personalnym, ministra spraw zagranicznych. Bez wahania, w perspektywie nadciągającej wojny, 23.08.1939 zgłosił się do 5 dywizjonu artylerii  konnej. W czasie kampanii wrześniowej trafia pod Tarnopolem do niewoli radzieckiej. W czasie transportu jeńców do Prus Wschodnich decyduje się na ucieczkę z pociągu w okolicach Radomia. Trafia do Warszawy i spotyka się z baratem, który jest komendantem policji warszawskiej i proponuje mu pracę w konspiracji.
Polacy, funkcjonując przez 123 lata pod zaborami, musieli nauczyć się skutecznie działać i walczyć. W warunkach, w których w państwie pełno było stróżów prawa i policji, tępiącej, prześladującej oraz skazującej na śmierć i wiezienie. Klęska we wrześniu 1939 roku nie mogła oczywiście w żaden sposób odebrać Polakom woli stawiania oporu Niemcom i Związkowi Radzieckiemu. Szybko po klęsce rozpoczęli swoja konspiracyjną działalność. Powołano pierwsze struktury wojskowe oraz przedwojenne partie polityczne. Rozpoczął się tez cywilny ruch oporu i mały sabotaż. Rodziło się polskie państwo podziemne. W grudniu 1939 roku podjęto decyzję o skierowaniu Karskiego do służby kurierskiej, zauważając jego predyspozycje tym kierunku,  czyli znajomość języków obcych, doskonałą formę fizyczną i niezwykłą inteligencję. W styczniu odbył jedną z pierwszych misji kurierskich do Rządu Polskiego znajdującego się w Francji. Dostarczył wówczas niezwykle ważne raporty dotyczące oceny sytuacji,  które cechowała rzeczowość i kompetencja. Już wówczas Karski nakreślił tragiczny obraz warunków życia ludności żydowskiej. Pisał o  różnych formach terroru , dyskryminacji i upokorzenia Żydów, o ograniczeniu ich swobody poruszania się i obowiązku pracy ponad siły. Zaangażowanie i ofiarność Karskiego  zostały zauważone przez polski rząd we Francji. Podczas drugiej misji do Francji, 10.06 1940 roku został aresztowany przez gestapo. Okupanci wiedzieli, że Karski jest kurierem, dlatego starali się  torturami wydobyć  z niego informacje. Gdy Karski zorientował się , że z bólu i doznanych  obrażeń może wydać jakieś nazwiska podjął decyzję o samobójstwie. To nie był wyraz romantycznego uniesienia, ale trzeźwa, rzeczowa i pragmatyczna ocena momentu, w którym  się znalazł. Dla zawodowego konspiratora nie mogła to być zaskakująca sytuacja. Rozumiejąc, że tortury będą się nasilały i że w stanie niewyobrażalnego bólu może w sposób niekontrolowany wypowiedzieć jakieś nazwisko, pseudonim lub adres, ocenił, że jego śmierć będzie optymalnym i najbezpieczniejszym dla misji i towarzyszy broni, rozwiązaniem. Wykorzystał żyletkę ukrytą w bucie i podciął sobie żyły . W ciężkim stanie  przewieziono go do szpitala w Nowym Sączu, skąd  po krótkim okresie pobytu został odbity w brawurowej akcji przez  żołnierzy  podziemia. Tak ciężkie doświadczenie nie zniechęciło go do dalszej działalności konspiracyjnej. W maju 1941 roku zostaje przydzielony do Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej, gdzie pracuje w Biurze Informacji i Propagandy. Wówczas rozpoczyna realizację najważniejszej misji swojego życia, czyli zbieranie informacji i tworzenie raportów dotyczących sytuacji Żydów na terenie okupowanej Polski. Nawiązuje kontakt ze społecznością żydowską w warszawskim getcie, z Adolfem Bermanem z Żydowskiego Komitetu Narodowego oraz Leonem Fajnerem z Bundu. Dzięki ich pomocy udaje mu się przeniknąć przez mury getta i ujrzeć tragedię skupionej tam ludności. W połowie października 1942 roku udał się do obozu w Izbicy Lubelskiej, aby zweryfikować informacje o mającej tam miejsce masowej eksterminacji Żydów.  Wszedł tam w mundurze estońskiego strażnika  i ustalił, że zagłada odbywa się przy użyciu gazów spalinowych z silników wymontowanych z sowieckich czołgów. Z fałszywymi dokumentami robotnika przymusowego zatrudnionego we Francji, raportami o dokonywanym na Żydach ludobójstwie, przesłaniem Żydów polskich do świata i czterdziestostronicowym raportem, wyruszył Karski w swoją ostatnią i najważniejszą misję do Londynu. Do celu dotarł już po trzech tygodniach, w listopadzie 1942 roku, i przekazał całą swoją wiedzę członkom polskiego rządu, ale także światowej opinii publicznej. Przesłanie polskich Żydów było dramatycznym wezwaniem zabijanego masowo narodu, o pomoc, zrobienie czegokolwiek co by pozwoliło uratować jak najwięcej istnień. Karski spotkał się także z przedstawicielami brytyjskiego rządu, a następnie z listem polecającym udał się do Stanów Zjednoczonych na spotkanie z prezydentem Rooseveltem. W USA składał dziesiątki wizyt, informował, przekonywał, prosił, dotarł do środowisk kościelnych, artystycznych, żydowskich i innych. Misja Karskiego zaowocowała wieloma doniosłymi decyzjami. Polska Rada Narodowa 27 listopada 1942 roku zaapelowała do narodów tworzących koalicję antyhitlerowską o podjęcie akcji przeciwko eksterminacji Żydów. Notę o podobnej treści wystosowało 10 grudnia 1942  polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a 17 grudnia 1942 roku 12 państw potępiło hitlerowską politykę mordowania Żydów i ogłosiło konieczność ukarania winnych tej zbrodni po zakończeniu wojny. Karski za swoją misję otrzymał w Londynie Order Virtuti Militari, a po latach od Prezydenta Lecha Wałęsy Order Orła Białego. Wśród wielu nagród i wyróżnień za swoje dokonania wymienić należy jeszcze zaszczytny tytuł Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, nadany Karskiemu przez Instytut Yad Vashem w 1982 roku.    Szkoda tylko, że ani misja, ani jej doniosłe konsekwencje nie zatrzymały hitlerowskiej machiny zagłady. W przekonaniu wielu ludzi, nie uczyniono wszystkiego co było możliwe. Nie leżało to już jednak w mocy naszego emisariusza.
Trudno powiedzieć lub nazwać co konkretnie było misją Karskiego. Gdy przyglądamy się całej biografii tego człowieka, od dzieciństwa, przez okres szkolny, czasy okupacji i powojenną karierę naukową, to wyłania się nam postać, która całym swoim życiem realizowała jakiś cel. Zdobycie wykształcenia i służba publiczna dały mu niezbędne podstawy, aby móc skutecznie pomagać ludziom. Patriotyczne wychowanie w domu rodzinnym i szkole nakazywało walkę o niepodległość ojczyzny we wrześniu 1939 roku, a następnie ofiarną pracę w konspiracji. Religijne i etyczne zasady uczyniły z niego człowieka otwartego, tolerancyjnego i wrażliwego na cierpienie i krzywdę innych ludzi. Nie mógł po prostu przejść obok dziejącego się na jego oczach ludobójstwa. Jadąc z „misją prawdy” na Zachód w 1942 roku wierzył prawdopodobnie, że rozpocznie w ten sposób wielką akcję ratowania Żydów. Tak się jednak nie stało, choć dzięki Karskiemu rządy mocarstw zachodnich otrzymały niezbędne podstawy, aby zareagować skutecznie na dziejącą się tragedię. Każda z tych rzeczy wypełniała życie naszego bohatera czyniąc je wartościowym i sensownym. Niewielu ludzi może chyba tak podsumować swój życiorys . Myślę, że misją Jana Karskiego była walka o poprawę świata, wyrycie w dziejach „swojego wersu”, który sprawi, że całość tego ogromnego monumentu, jakim są dzieje ludzkości , potoczy się w kierunku uniwersalnego Dobra. Śmiało możemy uznać jego misję za wykonaną. Sam twierdził  „Sam nie znaczyłem nic. Najważniejsza była moja misja”   
 Bibliografia
1.    S. M. Jankowski, Karski, raporty tajnego emisariusza, Poznań 2009
2.    S. Korboński, Polskie Państwo Podziemne, Warszawa 2008
3.    J. Karski, Wielkie mocarstwa wobec Polski, Warszawa 1992
4.    Jan Karski Doktor Honoris Causa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1996
5.    J. Karski, Tajne państwo, Warszawa 2004                                          
                               

© 2019. Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi.