Page 8 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Naród Zatracenia.
P. 8

Leżałem w koszyku
                                                                                                                                                                na ulicy na progu
                                                                                                                                                             jego domu. Nie wiem,
                                                                                                                                                            skąd się tam wziąłem
                                                                                                                                                                 i kto mnie w nim
                                                                                                                                                                   położył. Byłem
                                                                                                                                                               owinięty w brudną
                                                                                                                                                                    pieluchę i koc.
                                                                                                                                                                Płakałem. Esterka
                                                                                                                                                                    usłyszała mój
                                                                                                                                                                  płacz i ubłagała
                                                                                                                                                               ojca, by ulitował się
                                                                                                                                                                nad bezbronnym,
                                                                                                                                                           niewinnym dzieckiem.
                                                                                                                                                                   Ale przekonała
                                                                                                                                                               go dopiero, mówiąc,
                                                                                                                                                                     że chciałaby
                                                                                                                                                               tego jego niedawno
                                                                                                                                                                   zmarła żona…


























         Chyba coś przeczuwał… Z początku        mnie pod swój dach tylko dzięki
         nie chciał mnie wziąć do swojego        Esterce. Wiem, bo powiedział
         ubogiego domu. Zgodził się przyjąć      mi to kiedyś w gniewie.

         8                                                                                                                                                                       9
   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13