Page 11 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Naród Zatracenia.
P. 11

Rum często się
 we mnie wpatrywał,
 w moją twarz,
 jak gdyby chciał
 z niej coś wyczytać,
 dowiedzieć się,
 kim jestem.
 Miał krótki wzrok
 i mrużył oczy,
 w których widać
 było strach.
 Kiedy umiałem
 już myśleć,
 myślałem naiwnie,
 że boi się mnie.    Chociaż nigdy nie zaznałem kobiecego   statek, także dlatego, że w naszej
 Czułem wtedy   mleka, a Esterka śmiała się i odpychała   dzielnicy ulice były wykładane
 w podbrzuszu   mnie, kiedy próbowałem dosięgnąć     kocimi łbami, które w moich oczach
 skurcz dziecinnej   jej piersi, szybko rosłem i coraz częściej    przypominały fale.
 rozkoszy, jak gdy się   wychodziłem z domu. Mieszkaliśmy
 wypróżniałem.  w mieście, które nazywało się Łódź.     Byłem ciekawy, czy ulice można
               Wyobrażałem je sobie jako wielki           wykładać też głowami ludzi.
 10
   6   7   8   9   10   11   12   13   14   15   16