Centrum Dialogu im. Marka Edelmana
  • EN

Śladami Karskiego w getcie warszawskim - Kamila Wesoła

warszawa3-002Jesteśmy w Warszawie. Nasz Klub Kuriera ma dzisiaj poznać martyrologię narodu żydowskiego. Przejdziemy szlakiem getta warszawskiego. Pierwszym punktem wycieczki jest wystawa dotycząca holocaustu w Żydowskim Instytucie Historycznym. Pan Jan Jagielski – nasz przewodnik pokazuje nam prace wielu artystów, których motywem przewodnim jest zagłada Żydów.

Dziwi nas to w jak różny sposób można przedstawić istotę tragedii. Jest to umasowienie zbrodni wyrządzonej przez hitlerowców. Widzimy zdjęcia klocków Lego, które ułożone są w taki sposób, że tworzą obóz koncentracyjny. Przewodnik pokazuje nam również obraz przedstawiający choinkę bożonarodzeniową, na której zamiast bombek wiszą ludzie. Każda praca jest zarazem przerażająca jak i przyciągająca. Niestety dzieła nie oddają powagi prawdziwej sytuacji. Kiedy wychodzimy z muzeum Pan Jan Jagielski pokazuje nam zdjęcia ukazujące Warszawę z czasów II wojny światowej .Widzimy fotografię, która przedstawia dawną synagogę znajdującą się naprzeciwko muzeum. Obecnie na jej miejscu piętrzy się ogromny, nowy budynek. Synagoga została zniszczona przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Przewodnik prowadzi nas do jednego z pomników upamiętniających powstanie w getcie warszawskim. Kilka dni temu obchodzono rocznicę wybuchu powstania – gdzie nie gdzie można zauważyć żółte, papierowe żonkile przyklejone do pomników – symbol tego honorowego powstania. Stoimy w miejscu, gdzie kiedyś znajdował się mur getta. Teraz pozostały po nim tylko napisy na ziemi. Pytam przewodnika:
–  Czy ludzie przebywający poza murami getta toczyli „normalne” życie?
– Wiesz, to nigdy nie było „normalne” życie. Codzienne łapanki na ulicach nawet niewinnych ludzi sprawiały, że każdy żył w strachu. Hitlerowcy nikogo nie oszczędzali. Obowiązywała godzina policyjna, ludzie starali się nie wychodzić wieczorami z domów. To było życie w ciągłym stresie – odpowiada Pan Jagielski. Idąc dalej zatrzymujemy się pod dawnym arsenałem broni, gdzie rozegrała się kluczowa akcja młodych harcerzy warszawskich.
– Za odbicie jednego z tych harcerzy hitlerowcy zabili stu niewinnych warszawiaków – mówi przewodnik. Idąc dalej ulicami Warszawy dochodzimy do dużego, oszklonego budynku. To Muzeum Historii Żydów Polskich. Naprzeciw niego piętrzy się monumentalny, czarny pomnik, upamiętniający bohaterów getta. Pod pomnikiem widzimy ogromne ilości wiązanek, dziesiątki zniczy oraz setki żółtych żonkili. Uświadamiam sobie, że pamięć po tych ludziach wciąż żyje w sercach warszawiaków.
    Pokonując kolejne uliczki dochodzimy do miejsca zwanego Umschlagplatz. Tutaj marmur odgradza od ulicy miejsce upamiętniające dawną rampę kolejową, skąd ruszyły pierwsze transporty Żydów do obozów zagłady. To tu, przy ulicy Stawki, kilkadziesiąt lat temu kobiety, dzieci i mężczyźni wywożeni był niczym bydło w wagonach towarowych. Jechali nie wiedząc, dokąd. Jechali do Treblinki…
    Skręcamy w ulicę Długą, mijamy Pawią, przy której widzimy budynek szkoły. Tutaj kilkadziesiąt lat temu ludzie umierali za honor i ojczyznę. Pawiak – więzienie, do którego trafiał każdy, kto potajemnie spiskował czy nie podobał się hitlerowcom. Tutaj zastrzelone zostały tysiące niewinnych ludzi. Widzimy trzy-metrowy, zakończony drutem kolczastym fragment muru z czerwonej cegły. Obok wyrasta z ziemi żelazne drzewo, do którego poprzybijane są dziesiątki tablic nagrobkowych ludzi, którzy umarli w Pawiaku. Na tablicach widnieją informacje; 14 lat, 27 lat, lekarz, sanitariuszka, rozstrzelany… Uświadamiam sobie jak bezlitośni byli żołnierze Hitlera.
    W tej dzielnicy dokładnie widać konstrukcje budynków.
– One nie mają fundamentów w ziemi. Są stawiane na gruzach z II wojny światowej – napomina Pan Jagielski. Uświadamiam sobie, że w każdym takim bloku wielu jego mieszkańców nawet nie wie gdzie obecnie mieszka. Być może na miejscu jednym z tych budynków w trakcie II wojny znajdował się składy broni czy miejsca schronu, które zostały zniszczone, a na pozostałościach po nich postawiono nowe mieszkania, których lokatorzy nie zdają sobie sprawy, co tak naprawdę wcześniej się tu znajdowało.
    Docieramy do ulicy Jana Pawła II. Przewodnik pokazuje nam kino, które w trakcie II wojny światowej było główną rozrywką dla Żydów. Nasz koordynator pyta:
– Czy repertuar w takim kinie był ograniczony?
– Tak, oczywiście. Głównie odtwarzano filmy o treściach propagandowych. Po za tym nie było zbyt dużego wyboru – odpowiada Pan Jagielski pokazując nam dawną fotografię kina. Widać jak bardzo z biegiem czasu Warszawa się zmieniła. Niegdyś proste budynki zastąpiła ekstrawagancka architektura, wiele zabytków zostało zburzonych w trakcie II wojny światowej, a na ich miejscu obecnie piętrzą się wysokie biurowce czy nowoczesne pasaże. Taka jest konsekwencja postępu cywilizacyjnego. Zanikają zabytki, a co za tym idzie także kultura. Pytam Pana Jagielskiego:
– Bardziej podoba się Panu stara Warszawa czy obecna?
– Na pewno obecna Warszawa jest bardziej rozbudowana, istnieje wiele udogodnień, jest bardziej funkcjonalna – odpowiada przewodnik. Mijamy bloki ukazujące architekturę II wojny światowej. Chyba większości członków Klubu Kuriera podobają się jednak obecne budynki – fakt, są bardziej funkcjonalne. Ja jednak myślę, że dawna Warszawa miała swój urok i tą jej wersję wolę.
    Wracamy do miejsca, w którym zaczęliśmy zwiedzanie. Uświadomiłam sobie jak wiele miejsc w Warszawie, które tknęła historia jest upamiętnionych. Na każdym kroku spotykamy się z przeszłością. Jest to miasto zarazem pełne zgiełku, jak i historii, która jest tak mocno odczuwalna. Podczas wycieczki poznaliśmy przerażające postępowanie człowieka w stosunku do człowieka, które uzmysłowiło nam potworność wojny i ogrom krzyw wyrządzonych przez żołnierzy hitlerowskich. Poznaliśmy również wielkość narodu skazanego na zagładę. Narodu, który mimo tak wielkich krzywd potrafił zebrać ostatnie siły i walczyć w obronie życia i honoru w powstaniu.

© 2019. Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi.