Page 257 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb "Bociany. Opowieść o sztetlu”.
P. 257

1

             Binele, najmłodsza córka Josela Obeda, skończyła dziesięć lat. Dzięki wstawien-
             nictwu rabina, do którego Josel udał się z prośbą o radę, Sara-Lea Szojchetowa
             przyjęła ją do siebie na służącą.
                 Sara-Lea uchodziła w sztetlu za najpobożniejszą, najprzezorniejszą, pełną
             wszelakich cnót żonę, od której nawet młoda rebecyn mogła uczyć się, jak należy
             postępować. Wszystkie kobiety z Bocianów brały Sarę-Leę za wzór i powtarzały
             jej mądre, nabożne słowa swoim córkom. Jeśli na babińcu synagogi nie zdołały
             zająć miejsca obok Sary-Lei, która pełniła też funkcję zogerki , popychały bliżej
                                                                1
             niej swoje córki, żeby przynajmniej one dostąpiły tego zaszczytu. Tak, Sara-Lea
             Szojchetowa nie była byle kim! Od niej prowadziła prosta droga do samego raju.
             Bramy siedmiu niebios stały przed nią otworem i potrafiła czytać z nich, jak
             z otwartej księgi.
                 Binele, podobnie jak inne dziewczęta ze sztetla, słyszała wiele dobrego
             o Sarze-Lei. W każdy piątek, kiedy przychodziła do szojcheta z kurczakiem, któ-
             rego ojciec przyniósł ze wsi, przyciskała nos do szyby mieszkania graniczącego
             z mieszkaniem rabina, zaglądała do środka i przyglądała się, jak Sara-Lea poucza
             siedzące wokół niej kobiety.
                 Przez szybę Binele nie mogła dosłyszeć ani słowa. Widziała tylko, jak Sara-Lea
             kołysze się w przód i w tył, a kobiety, z ubitymi kurczakami w torbach obok ich



             1    Zogerka – kobieta prowadząca modły kobiet w przeznaczonej dla nich części synagogi, pomaga-
                jąca w modlitwie niepiśmiennym kobietom (nie znającym hebrajskiego).
                                                                                  257
   252   253   254   255   256   257   258   259   260   261   262